Kościoły
Kościół św. Gotarda
Początki parafii kryją się w mrokach epoki średniowiecza. Historycy nie potrafią ustalić daty powstania pierwotnej świątyni. Adam Chodyński podaje, że kościół istniał już w 1280 roku, ale ta hipoteza nie znajduje poświadczenia w żadnym dokumencie. Istnieje za to wiele pięknych legend związanych z wysokim pagórkiem i znajdującą się na nim świątynią.. Jedna z nich mówi, że w 1706 roku została zniszczona przez Szwedów, według innej wersji miała ona runąć ze starości. Wzgórze podobno usypali polscy żołnierze przy pomocy ludzkich czaszek zastępujących łopaty. W 1756 roku zamieszkiwał tu, w własnoręcznie zbudowanej chacie, krytej słomą, pustelnik, Benedykt Janiszewski. Dziełem eremity była też drewniana kapliczka, którą zbudował zanim wyruszył w podróż do Ziemi Świętej Maleńka, modrzewiowa kapliczka św .Gotarda malowniczo położona na wysokim pagórku, służyła mieszkańcom aż do 1911 roku. Gdy w 1906 r. Rypinek, decyzją cara, przyłączono do Kalisza, okazała się ona niewystarczającą dla ciągle zwiększającej się liczby mieszkańców. Dawny, ludowy zabytek postanowiono rozebrać, a na jego miejscu powstał neogotycki, murowany kościół. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był ksiądz kanonik Franciszek Juttner. Dzieło z trudem kontynuował ks. Kanonik Józef Bronisław Szafnicki. Budowa trwała kilka lat, nie zakłócało to jednak uroczystości religijnych, które odbywały się w dawnej świątyni, znajdującej się wewnątrz nowo wznoszonego kościoła. Mimo archiwalnych poszukiwań, nie udało się dotrzeć do pierwotnego wyglądu świątyni murowanej. Ta, którą oglądamy obecnie jest wynikiem gruntownej przebudowy w latach 1935-37. Obszar parafii zamieszkiwało już wówczas 6 tysięcy osób wyznania katolickiego, dlatego istniejący obiekt wymagał kolejnej modernizacji. Zgodnie z projektem profesora Politechniki Warszawskiej Adolfa Buraczewskiego, dodano boczne nawy, postawiono większe prezbiterium, zmodyfikowano wieżę, dodając niezwykle oryginalny balkon.
Do początku XX wieku Rypinek podlegał duszpasterskiej opiece księży z Dobrzeca. Parafię przywrócono prawdopodobnie w roku 1914. Kościół od początku swojego istnienia miał szczęście do niezwykle energicznych i odważnych duchownych. W 1922 roku proboszczem zostaje ks. Stefan Martuzalski. Niedawno utworzonej parafii nie było stać na powiększenie kościoła. Przeciwności nie zraziły księdza, wyruszył on do Ameryki , aby tam zebrać potrzebne fundusze. W czasie okupacji Ksiądz Martuzalski wielokrotnie ryzykował własne życie w obronie innych, pełnił też funkcję tajnego wikariusza generalnego, czyli zarządcy diecezji włocławskiej. Kidy grozi mu niebezpieczeństwo, opuszcza Kalisz; parafię - jedyną dostępna dla Polaków w czasie wojny - pozostawia ks. Mieczysławowi Jankowskiemu. W 1945 roku wraca do Kalisza, ale mimo zakończenia koszmaru wojny, czasy są wrogie religii i duchowieństwu. Po odczytaniu listu episkopatu w sprawie upaństwowienia Caritasu, ksiądz trafia na kilka lat do komunistycznego więzienia. Wraca na swoje stanowisko w 1957 roku.
Kolejnym niezwykłym proboszczem parafii był ksiądz Józef Sieradzan ( 1912 - 1996 ) - człowiek o nieugiętej osobowości i żarliwym patriotyzmie, kapelan Powstania Warszawskiego, który do dziś pozostał we wdzięcznej pamięci nie tylko parafian ale i pozostałych mieszkańców Kalisza. W 2008 roku Zespół Szkół Techniczno-Elektronicznych, znajdujący się na terenie parafii, otrzymał imię Księdza Sieradzana a obok budynku szkoły ufundowano obelisk poświęcony jego pamięci.
Kościół św. Wojciecha na Zawodziu
Wczesnośredniowieczne grodzisko w Kaliszu na Zawodziu w granicach parafii św. Gotarda, to niepozorna pozostałość niegdyś świetnego grodu, jednego z największych ośrodków państwa piastowskiego. Ten gród to perła Kalisza.
Ze względu na istnienie na dawnym podgrodziu, kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha i bogatej tradycji ustnej jest domniemanie, że św. Wojciech odwiedził Kalisz. Mogło to łączyć się z podróżą świętego z Węgier przez Kraków do Gniezna. Kalisz był wtedy jednym z głównych grodów na trasie misyjnej św. Wojciecha.
Prace archeologiczne, prowadzone na miejscu grodu w Kaliszu doprowadziły do odkrycia reliktów romańskiego Kościoła, kolegiaty pod wezwaniem św. Pawła.
Ciekawe i ważniejsze jest dla nas to, że w miejscu, gdzie odkryto fundamenty kościoła romańskiego stał wcześniej inny kościół drewniany i był to prawdopodobnie pierwszy kościół na grodzisku z początków XI wieku pod wezwaniem św. Wojciecha.
Dzisiejszy kościół drewniany pod wezwaniem św. Wojciecha na podgrodziu pochodzi z XVIII wieku. Jest żywa wiara wiernych zamieszkujących dzielnice Zawodzie, że św. Wojciech był na Zawodziu i wygłosił kazanie, dziś ta dzielnica nazywana jest królewskie Zawodzie, ponieważ nazwy ulic tego osiedla zaczerpnięte są od imion i nazwisk królów polskich. W kościele św. Wojciecha na Zawodziu, który jest w granicach parafii św. Gotarda odprawiane są Msze św. z okazji Odpustu "Emaus" II dzień świąt Wielkanocy. Odpust ku czci św. Wojciecha w niedziele po uroczystości św. Wojciecha, ten odpust związany jest również z rozpoczęciem sezonu wioślarskiego na rzece Prosną z udziałem Kaliskiego Towarzystwa Wioślarskiego, odpust Matki Bożej Śnieżnej w dniu 5 sierpnia. Organizowane są okolicznościowe uroczystości np. poświęcenie łodzi św. Wojciecha, rocznice Zbrodni Katyńskiej ze specjalnym programem, a od roku 2006 Zaduszki świętowojciechowe 2 listopada.
W związku z wizytą Ojca św. Jana Pawła II w Kaliszu 4.VI.1997r. wierni parafii św. Gotarda ufundowali św. Wojciechowi dzwon, który nosi imiona: św. Wojciech, Jan Paweł II, Głos Sumienia. Ten dzwon został uroczyście poświęcony na placu celebry 4.VI. 1997r przez papieża Jana Pawła II.
W następnym roku 1998 wybudowana została dzwonnica do zawieszenia dzwonu Głosu Sumienia. Poświęcenie dzwonnicy i uderzenie poraź pierwszy dzwonu odbyło się 8i czasie odpustu ku czci św. Wojciecha w 1998r pod przewodnictwem Ks. Biskupa Teofila Wilskiego sufragana Kaliskiego.
W czasie tego odpustu na zakończenie uroczystej sumy, ks. proboszcz parafii św. Gotarda w nawiązaniu do historycznego miejsca jakim jest gród piastowski na Zawodziu, by to miejsce, gdzie miał swój początek prastary gród nad Prosną Kalisz, by to miejsce było znane, odwiedzane przez dzisiejszych Kaliszan i całą młodą diecezje Kaliską i nie tylko rzucił hasło, by na wzór Krakowa, Gniezna odbywała się uroczysta procesja ulicami miasta Kalisza, by wędrowano od najstarszego miejsca, gdzie koncentrowało się życie w dawnych czasach do najbardziej żywotnego miejsca dziś jakim jest Sanktuarium św. Józefa. Nazwano tę procesje, jeśli będzie się odbywać Procesją "od Wojciecha do Józefa". Pomysł został bardzo życzliwie przyjęty przez licznie zebrane duchowieństwo jak i wiernych.
Inicjatywa organizowania tej procesji została przekazana Księdzu Biskupowi Ordynariuszowi, który bardzo pozytywnie przyjął tę inicjatywę i określił, że będzie to procesja dla uczenia Patrona miasta św. Józefa, czczonego w obrazie św. Rodziny.
Pierwsza taka procesja "od Wojciecha do Józefa" odbyła się 1 Pierwszą niedzielę czerwca 1998 w godzinach popołudniowych, pod przewodnictwem pasterza diecezji księdza Biskupa ordynariusza Stanisława Napierały.
Pomysłodawca tej procesji proboszcz parafii św. Gotarda w pierwszej, historycznej nie brał udziału, miał złamaną nogę, nadsłuchiwał z głośników śpiew i modlitwy, które dochodziły przez otwarte okno pokoju na plebanii. Było to niesamowite przeżycie, ale i cierpienie.
Na stałe procesja "od Wojciecha do Józefa" została złączona z rocznicą wizyty Ojca św. w Kaliszu i odpustem Opieki w Sanktuarium św. Józefa, jest to sobota przed I niedzielą czerwca w godzinach wieczornych...
Procesja ta zgodnie z życzeniem Pasterza diecezji księdza Biskupa ordynariusza jest przede wszystkim dla oddania czci św. Józefowi patronowi miasta Kalisza.
2 XI 2009 przy kościele św. Wojciecha został wkopany kamień milowy przekazany przez Prezesa Stowarzyszenia Polski Szlak Bursztynowy Pana Bogusława Abramka i wiceprezesa Stowarzyszenia Polski Szlak Bursztynowy, wicestarostę wielkopolskiego Pana Janusza Antczaka aby ten kamień milowy jak dawniej wskazywał drogę wędrującym po bałtycki bursztyn kupcom, tak niech i dzisiaj prowadzi różnej nacji turystów ku Bałtykowi i przypomina im sławny w starożytności Szlak Bursztynowy.